A no to nie zrozumieliśmy się , bo rzeczywiście każdy ma swoje przyzwyczajenia i pomimo kompatybilności trzeba to jakoś wypośrodkować kompromisem, bo ktoś u boku to jednak dochodzą jakieś obowiązki.
Autorka mogłaby się z facetem jak najbardziej dogadać, podejmując pracę nad sobą, a on nad sobą, wzajemnoe soboe pomagając i razem tym samym nad związkiem. Tam się nie dzieje żaden dramat, zwykłe spięcia o brudny czajnik, telefony od mamy, troche jest tam braków i złych schematów z domu wyniesionych, da się ogarnąć. Nad niektórymi rzeczami trzeba w sobie dłużej popracować, ale nie trzeba tu zaraz psychuszki w to mieszać, szkoda kasy. Mogą pokusić się we dwoje rozgryźć i ten najtrudniejszy temat, ale to trzeba chcieć, poświęcić czas na zdobycie trochę wiedzy i szczerą analizę siebie samego. A ta druga musi znać swoje miejsce i wiele zależy od jej ego, tam też potrzeba szczerości między całą trójką.
Otrzymałeś tę wiadomość, ponieważ obserwujesz Temat 'Proszę o ocenę sytuacji'.
Chcesz zrezygnować z otrzymywania takich wiadomości e-mail? Przestań obserwować lub dostosuj swoje preferencje.