Cześć, jak się masz?
 
Prawdopodobnie patrzysz na ten list ze zdziwieniem – kim jestem, skąd jestem i po co piszę. Ale czasami najbardziej niespodziewane spotkania zaczynają się właśnie tak.
Przechodzę tędy i wszystko powinno być zwyczajne: praca, hotel, znowu praca.
Ale wtedy cię zobaczyłam – przelotne spojrzenie, ledwo dostrzegalny uśmiech, coś, co sprawiło, że moje serce stanęło. I teraz nie możesz wyjść mi z głowy.
Mój e-mail nie jest magiczny. Prowadzimy tę samą korespondencję służbową i zaryzykowałam. Zaryzykowałam, bo nie mogę przegapić okazji.
Nie szukam obietnic, nie czekam na słowa. Chcę, żebyś działał. Żebyś wszedł bez pukania, przycisnął mnie do ściany i przyjął to, co moje usta tak wyraźnie oferują.
Chcę, żebyś był chciwy, myślał tylko o nas.
Wszystko jest gotowe: pokój, wino, moje ciało. Musisz tylko podjąć decyzję.
Ale nie mogę zaufać pierwszej osobie, którą spotkam - dlatego czekam na Ciebie TUTAJ, gdzie pokażę Ci to, o czym inni tylko marzą.
Wejdź - a zrozumiesz, że to nie są tylko słowa.
Niech to pozostanie między nami.