Wojna handlowa w wykonaniu Donalda Trumpa to "chicken game",
gra w kto stchórzy pierwszy. - W przypadku małych krajów daje pewne rezultaty, ponieważ one decydują się na ustępstwa. Końcowo nie zyskują wiele, natomiast przynajmniej wyciszają wojnę handlową. W przypadku dużych graczy, mam na myśli na przykład Chiny czy Unię Europejską, taka strategia najeżdżania na siebie nie jest politycznie dobrze widziana. Duzi mają więcej alternatyw -
mówi Patrycji Maciejewicz Anna Czarczyńska z Akademii Leona Koźmińskiego.
Chłodna analiza pokazuje, że postępowanie prezydenta USA jest niepraktyczne, nielogiczne i nikomu nie służy, a nawet jest oparte na przesłankach, które rozmijają się z rzeczywistością. - Świat naprawdę może żyć bez USA - stwierdza Anna Czarczyńska. Jak zaznacza,
są tylko dwa sektory, w których Stany Zjednoczone są niezastąpione. - To wszystko, co jest związane z nowymi technologiami, ze sztuczną inteligencją, bo tutaj jest przewaga technologiczna amerykańskich firm. Ale też te firmy, umówmy się, jak będą zmuszone, to łatwo mogą zmienić swoją lokalizację. I druga przewaga absolutnie kluczowa - handel bronią. Tutaj Stany Zjednoczone są hegemonem - wskazuje.
Prezydent USA zamierza zrobić wszystko, by nie tylko nie stracić pozycji w sektorze sztucznej inteligencji, ale i wzmocnić kontrolę nad jej (globalnym) rozwojem.
Temu ma służyć amerykański plan dla AI, o którym pisze Bolesław Breczko. W skrócie: celem planu jest usunięcie wszelki barier dla prac związanych z rozwijaniem AI. Ogłoszony przez Trumpa "America AI Action Plan" to miód dla uszu amerykańskich gigantów rozwijających AI jak OpenAI, Meta czy Google.
Daje im prawie wszystko, czego mogli chcieć, może oprócz zniesienia praw autorskich do trenowania modeli AI. Jednak nawet to im nie przeszkadza, bo wykorzystują amerykańskie treści chronione tym prawem na podstawie tzw. dozwolonego dostępu.
Wojna handlowa też się toczy, chciałoby się powiedzieć as usual.
Unia Europejska wysyła coraz wyraźniejsze sygnały, że w razie braku ustępstw ze strony Trumpa podejmie działania odwetowe. Choć jednocześnie negocjatorzy nie tracą optymizmu i liczą na podpisanie umowy handlowej.
Czasu do 1 sierpnia jest coraz mniej.