To był gorący tydzień w polskiej polityce. Do finału zmierza sprawa szefa KRRiT Macieja Świrskiego, którą relacjonuje Agnieszka Kublik. W piątek Sejm zgodził się na pociągnięcie go do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Komisja odpowiedzialności konstytucyjnej stawia mu aż 11 zarzutów. - Nie uznaję tego głosowania. Mamy do czynienia z bezprawiem. KRRiT działa tak, jak działała do tej pory -
komentował na gorąco po głosowaniu Świrski.
Sejm zgodził się też na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Wcześniej Ziobro osiem razy na posiedzenie komisji się nie stawił.
Prokuratura poinformowała, że z oględzin głosów z 250 obwodowych komisji wyborczych wynika, że Karol Nawrocki powinien otrzymać o 1538 głosów mniej, a Rafał Trzaskowski - o 1541 głosów więcej. -
Mówimy więc o różnicy rzędu 1,5 tys. głosów - podał rzecznik prokuratury.
Ale cały ten tydzień zdominowała rekonstrukcja rządu.
Potwierdziły się informacje Iwony Szpali i Dominiki Wielowieyskiej. W środę Tusk pokazał nowy gabinet. Wyraźnie widać, że zaostrza kurs. Agata Kondzińska i Iwona Szpala piszą, że demokraci wracają do strategii, która dała im zwycięstwo w 2023 roku. Tusk stawia na rozliczenia PiS, ściąga do rządu politycznych fighterów.
O nowej strategii polaryzacji mówi rozmówca Agnieszki Kublik prof. Rafał Chwedoruk. I tylko prezydent Andrzej Duda przekonuje, że "Polaków nie interesują polityczne rewanże".
Prezydent może być niepocieszony, bo na czele Ministerstwa Sprawiedliwości staje Waldemar Żurek, jeden z najbardziej prześladowanych za rządów PiS sędziów, który
już zapowiada, że "zrobi wszystko, żeby przywrócić praworządne państwo". W PiS mówią, że to próba spełnienia oczekiwań twardego elektoratu KO, a Jarosław Kaczyński krzywi się: - To prowokacja.
Na piątkowym posiedzeniu rządu premier Donald Tusk stwierdził, że od teraz żaden z ministrów nie będzie mógł głosować inaczej niż postanowił rząd i zapowiedział, że to nie koniec zmian.
Bo rekonstrukcja dotknie też wiceministrów.
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna, nad którym w ostatnich miesiącach gromadziły się czarne chmury, żegna się ze stanowiskiem. Czy pozbawiona stanowiska przez Tuska była już ministra zdrowia Izabela Leszczyna dostanie koło ratunkowe i zostanie wiceministrą w wielkim resorcie finansów i gospodarki?
Jak pisze Judyta Watoła, w opuszczonym przez Leszczynę resorcie jedni boją się, że stracą swoje stanowiska, inni z tej zmiany się cieszą. Po tym, jak Tusk zapowiedział, że ministerstwo "będzie odpolitycznione", a polityków zastąpią fachowcy, obecni wiceministrowie - zawodowi lekarze - czują się urażeni.
Mało emocji jak na środek lata?