Czy po burzy o KPO będzie awantura o szefa IPN?
Rząd stara się złagodzić polityczne skutki zamieszania wokół Krajowego Planu Odbudowy. – Środki nie zostaną przekazane beneficjentom, dopóki poszczególne umowy nie zostaną skontrolowane – zapewniła we wtorek Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej. Dotyczy to branży hotelarsko-gastronomicznej, gdzie dotacje z KPO budziły najwięcej zastrzeżeń.
Równocześnie gabinet Donalda Tuska starając się ugasić oburzenie wokół sposobu wydawania pieniędzy z KPO, sypie informacjami na temat innych programów, w tym infrastrukturalnych. I nie bez racji: to tam są naprawdę olbrzymie pieniądze, które pomogą zmienić jakość min. polskiej kolei. Dużo piszemy o tym we wtorkowej „Rzeczpospolitej”.
Jednocześnie wskazujemy na możliwe źródło kolejnej politycznej burzy: wybór nowego szefa IPN. Prezesa tej instytucji wyłania Kolegium IPN w którym większość ma PiS, ale żeby objąć urząd musi mieć zielone światło od Sejmu i Senatu z większością koalicji rządzącej. Patrząc na stan dzisiejszej polskiej polityki przebrnięcie przez tę procedurę wydaje się niemożliwe.