Pracuje się po to, żeby żyć, a nie żyć, żeby pracować.
Nie mam wielkich wymagań, moja babska rozrzutność nigdy nie uczyniła krzywdy rodzinie. Chłop sam sobie radził z finansami, więc nikogo przepraszać nie będę, że mogę spać do południa.
Oczywiście nie śpię. Pęcherz nie pozwala