Nad wyraz uparty fiskus
Ile razy trzeba uderzyć czaszką w ścianę, by przekonać się, że głową muru jednak nie przebijesz? Nawet 30 razy nie wystarczy, jeśli ktoś jest urzędnikiem skarbowym. Właśnie tyle niekorzystnych dla siebie wyroków w sprawie pewnej spółki zaliczyła skarbówka, a mimo to za każdym kolejnym razem trzyma się podważanej przez sądy interpretacji przepisów. Sprawę nad wyraz upartego fiskusa opisuje na łamach dzisiejszej "Rzeczpospolitej" mój redakcyjny kolega Przemysław Wojtasik.