Mam ukochanego ale jesteśmy w związku na odległość z góry mówię że nie chcę innego niż on dopiero za około 4 lata będziemy mogli być razem na co dzień jakie macie porady aby przetrwać ten czas i się nie wykończyć ? Aby nie płakać codziennie po kilka razy i żeby nie czuć guli w gardle za każdym razem kiedy widzę miłosny cytat w internecie...? Jest szansa że przyjedzie do mnie za 2 tygodnie ( ale nie jest to pewne ) więc teraz tylko odliczam i się zadręczam tym że to jeszcze 15 długich dni...pomóżcie ! Jak możemy siebie nawzajem wesprzeć aby mniej cierpieć ?