Dzień dobry Janek,
W dzisiejszym biuletynie temat motywowania się, zwłaszcza, gdy przychodzą długie jesienne wieczory i moja historia z ostatnich godzin - bardzo w temacie. A do tego aktualności, co u mnie i co nowego na blogu oraz oczywiście sporo odniesień do wyzwania, które rusza już w listopadzie.
Warto spisywać. Nawet jeśli coś wiemy, to pozostaje to w naszej głowie jako myśl, a jak spiszemy, to nabiera to szerszej perspektywy - to słowa od jednego z moich Klientów, który ostatnio podsumowywał naszą coachingową współpracę. W ostatnich dniach po raz n-ty o tym się przekonałam. Wczoraj usiadłam do pisania tego biuletynu - w wielkiej słabości. Oto, co wtedy napisałam: "Nie lubię takich momentów jak ten teraz. Gdy wiem, że zbliża się czas na napisanie biuletynu do Ciebie, a migrena mi tego nie ułatwia. Usiąść do pisania, czy nie siadać? W głowie kłębi się mnóstwo myśli i każda trudność urasta do niebotycznych rozmiarów. Dziś postanowiłam dać sobie przede wszystkim czas na odpoczynek i regenerację sił, a do pisania siadam wieczorem. Może zrobię przynajmniej
jeden mały kroczek, parę linijek... - to mój sposób na zmotywowanie się. Czas słabości ma to do siebie, że trwa zwykle krótko, a potem łatwo się o nim zapomina. A jest przecież potrzebny, choćby po to, aby docenić swoje zdrowie i formę, gdy do niej wracamy. To takie moje osobiste motto podczas migreny, które pomaga mi przetrwać trudny czas." Cieszę się, że zapisałam wczoraj te słowa, a dziś z lekką głową, mogę do nich wrócić i popatrzeć na nie z zupełnie nowej perspektywy...
Przed Tobą dwusetne (!) wydanie biuletynu i jak sięgnę pamięcią wstecz, to szalenie rzadko zdarzał mi się taki moment migrenowej słabości podczas pisania. Staram się w tym biuletynie choć odrobinę zarazić Cię moją energią i entuzjazmem, więc słabość trochę odkładam na bok. Ale ona też się zdarza, tylko trudniej mi jest o niej pisać. Jestem ogromnie wdzięczna, że mogę ten biuletyn przygotowywać dla Ciebie. To w normalnym trybie (czytaj: w zdrowiu!) źródło mojej dużej radości. Dziękuję, że jesteś i otwierasz moją wiadomość. To jest dla mnie największa mobilizacja, gdy wiem, że piszę coś dla konkretnej osoby, że to może być dla niej w jakiś sposób ważne.
Chciałabym wyrazić wdzięczność i radość dla Wszystkich, którzy zdecydowali się dołączyć do mojego listopadowego wyzwania "Rusz ku zmianie". Myślę, że jeśli zrobimy jeden mały kroczek, nawet jedno zadanie, to już to będzie zysk i wartość. Jeśli jesteś wśród zapisanych, to bardzo Ci gratuluję! Pomyśl, komu z Twoich znajomych udział w takim wyzwaniu może się przydać. Będę wdzięczna za przesłanie mu linka. A jeśli wahasz się i myślisz: sześć dni - to
zbyt dużo dla mnie, to zachęcam Cię do dopasowania tego wyzwania do Twoich aktualnych możliwości - tu i teraz. Może wykonasz jedno zadanie i to też będzie OK. Mam nadzieję, że Cię przekonałam do spróbowania - tu znajdziesz stronę do zapisu na wyzwanie.
Jak się zmotywować? Ruszam w takim razie z zapowiadanym wcześniej tematem przewodnim tego biuletynu. Jesień dla wielu z nas nie jest najłatwiejszym czasem. W zeszłym roku odkryłam, że przygotowując i prowadząc wyzwanie dla Was, właśnie na przełomie października i listopada, oswoiłam ten jesienny czas. Ani się spostrzegłam, a ten najtrudniejszy dla mnie okres w roku minął bardzo szybko i nawet dość intensywnie. I dlatego teraz tym serdeczniej zapraszam Cię do poeksperymentowania z "Rusz ku zmianie". O tym jak się motywować jesienią napisałam jakiś czas temu artykuł, a ostatnio znów go zaktualizowałam, zainspirowana komentarzami na LinkedIn.
W artykule zachęcam do wykorzystania jesiennych wieczorów i weekendów między innymi do rozwijania nowych kompetencji. Idąc tym torem, też rozpoczęłam niedawno dwa projekty rozwojowe. Trochę nawet obawiam się, że to zbyt dużo. Na razie próbuję. Jednym z nich jest 3 kohorta #AIDEAS. Może jest tu wśród nas ktoś, kto też znalazł się w tym programie? Jeśli tak, to koniecznie daj mi o tym znać! Może w którymś z kolejnych biuletynów coś więcej napiszę o tym rozwojowym przedsięwzięciu?
Na blogu znalazła się też nowa opinia Klienta po programie Kompas Kariery. Jak ja lubię historie, że ktoś dokonał zmiany zawodowej i już pracuje w nowym miejscu - tak było w przypadku Wojciecha.
Wczoraj na LinkedIn opublikowałam minisondę na temat przyczyn zwlekania z działaniem - zajrzyj i weź udział. Kolejny biuletyn - za dwa tygodnie - będę chciała poświęcić właśnie temu tematowi. Wyjazd w Bieszczady na razie u nas w zawieszeniu, ale nie tracę nadziei, że jeszcze zdążymy wyjechać.
Jeśli to Twój pierwszy biuletyn ode mnie, to cieszę się ogromnie, że tu trafiasz i mam nadzieję, że jesteś już zapisan_ na wyzwanie! To najlepsza okazja, aby się lepiej poznać.
Pozdrawiam ciepło,
Justyna
|