Dla mnie recenzje krytyków czy literackich czy jakichkolwiek innych są pozbawione sensu bo to jednak zawsze subiektywna ocena a i tak ocena zalezy od widza i indywidualnych preferencji. Można co najwyżej obiektywnie ocenić dźwięk albo zdjęcia ale nic więcej.
Myślę, ze ciężko byc obiektywnym pod kazdym względem. A wracając do wątku Geina. Jeden z najpopularniejszych seryjnych morderców. Chociaż oficjalna liczba ofiar niby nie satysfakcjonuje. Więc pewnie ogólnie spodziewałem sie czegoś co mnie wbije w fotel. Trochę scen gore, makabry. Dostałem Geina, coraz bardziej zagubionego Hitchcocka, walczącego z homoseksualizmem Perkinsa. Wątek nazistów tez mial sens. Ale liczyłem na cos innego. Chyba na prosty przekaz.
Otrzymałeś tę wiadomość, ponieważ obserwujesz Temat 'Nie mieć nigdy kaca ;)'.
Chcesz zrezygnować z otrzymywania takich wiadomości e-mail? Przestań obserwować lub dostosuj swoje preferencje.