Czy gotówka może być cyfrowa? Dlaczego bank centralny chce mieć swój e-pieniądz, który niektórzy porównują do kryptowaluty? I czy takie cyfrowe euro wywróci stolik płatności?
Irek Sudak rozkłada na czynniki pierwsze temat e-waluty, którą chce wprowadzić Europejski Bank Centralny. Chce i wyznaczył już plan działań.
Cyfrowe euro to nie to samo, co płatności cyfrowe, jakimi dysponujemy dziś - kartą, przelewem czy BLIKiem. Wszystko to odbywa się w ramach puli obecnie wyemitowanych pieniędzy. Waluta byłaby wyemitowana przez bank centralny osobno, w oparciu o technologię blockchain.
Na słowo blockchain wiele osób strzyże uszami z ekscytacji, ale większości włącza się czujność. Jak to,
bank centralny i kryptowaluty - zmienne, spekulacyjne, nieprzewidywane? A cyfrowe euro może zmienić wiele.
USA wraz z Australią i Wielką Brytanią nałożyły
sankcje na grupę spółek z Rosji i ich zagraniczne filie, wynajmujące infrastrukturę hakerom i cyberprzestępcom, którzy dla okupu blokują sieci całych firm.
O tym pisze Andrzej Kublik.
Jedna z namierzonych spółek - Aeza - odegrała istotną rolę w sławetnej akcji dezinformacyjnej "Doppelgänger". Okazuje się, że na jej gruzach wyrosła inna infrastruktura, którą dziś objęły też sankcje.
Polski trotyl w Gazie? Do takich wniosków doszła jedna z propalestyńskich organizacji. Okazuje się, że Polska eksportuje TNT do Stanów Zjednoczonych. A kraj ten dostarcza do Izraela bomby, w których wykorzystuje się ów trotyl.
„Wzywamy Nitro-Chem oraz władze Polski do natychmiastowego wstrzymania dostaw TNT wykorzystywanego do produkcji bomb MK-80 oraz amunicji artyleryjskiej używanej przez Izrael" - napisano w raporcie.
Jak pisze Piotr Miączyński, apel nie ma szans na realizację.