Newsletter Być Rodzicem

Czwartek, 11 grudnia 2025

Agnieszka Mularczyk
Redaktorka Wysokich Obcasów

Mam Chciałabym odejść z honorem. I choć jeszcze nie planuję własnego pogrzebu (pisząc to, oczyma wyobraźni ujrzałam pluton żołnierzy oddających salwę honorową nad moją trumną - jakby co, kochana rodzino, nie mam nic przeciwko, tylko trumnę zastąpcie urną), to myśl o odchodzeniu towarzyszy mi od dłuższego czasu. Konkretnie - od kilkunastu lat, bo zaczęła kiełkować wkrótce po tym, jak moja córka zrobiła pierwsze kroki. Wtedy to ona zaczęła ode mnie odchodzić, coraz dalej i dalej.

Im bliżej jej do pełnoletności, tym częściej zastanawiam się, ile czasu zajmie mi przyzwyczajenie się, że mam dorosłe dziecko i za większość jego spraw już nie odpowiadam. Pierwszy przypomni mi o tym bank, co kilka lat temu uświadomiła mi koleżanka, która zdziwiła się, że w dniu osiemnastych urodzin syna straciła dostęp do jego subkonta i zgromadzonych na nim środków.

W ślad za bankiem pójdzie szybko sama zainteresowana i poinformuje mnie – jak ją znam - że straciłam dostęp. Do doradzania, pouczania, decydowania. Już teraz tego nie lubi, co w pełni rozumiem, ale nie zmienia to faktu, że czasem nie umiem się powstrzymać od dobrych rad.

Już dziś mierzę się z marzeniem dziecka o studiowaniu w innym mieście. Jeżeli je zrealizuje, to wyprowadzi się z domu zaraz po osiemnastce. Jakoś łatwiej było wysłać do pierwszej klasy sześciolatkę niż wypuścić w świat osóbkę, która pełnoletnia będzie od niespełna dwóch miesięcy. Wyobrażam sobie czasem ten moment i próbuję się z nim oswoić. Tak naprawdę liczę, że te studenckie plany rozejdą się po kościach. Jeśli jednak je zrealizuje, to szybko zostaniemy z pustym pokojem. A może wolnym?

Wierzę, że to, jak myślimy o zmianach, ma znaczenie. Chciałabym być jak bohaterki tekstu Izabeli O’Sullivan Dzieci się wyprowadziły, a oni nie tęsknią. "Już nie muszę szaleńczo pracować". Usamodzielnienie się dzieci potraktowały jak szansę na nowe ułożenie sobie życia. - Różne strategie matek dobrze odzwierciedla zmiana pokoju po wyprowadzce dziecka. Niektóre pokoje stały się sypialniami pary, w innych pojawiło się biuro, a jeszcze w innych – salka jogi – mówiła autorce tekstu dr hab. Magdalena Żadkowska, socjolożka. I wyjaśniała, że lepiej w nowych okolicznościach radziły sobie kobiety, które już w czasie, gdy dzieci były w wieku nastoletnim, powoli zagospodarowywały sobie wolną przestrzeń.

Na razie nie dzielę skóry na niedźwiedziu i nie mam planów na pokój córki. Ale oswajam się choćby z myślą, że wspólne wakacje będą coraz krótsze, a coraz większą część urlopu będzie trzeba zagospodarować inaczej, niż przez ostatnie kilkanaście lat. Moment, w którym nam, rodzicom, nie będzie wypadało mieszać się w plany wakacyjne córki, jest tuż. Mam nadzieję, że potraktujemy go jak trening przed niemieszaniem się w jej plany życiowe. Bo warto odejść z honorem.

POLECAMY

Co Iga Świątek powiedziałaby sobie 10-letniej? Tenisistka odpowiadała na pytania dzieci
Czy są takie pytania, które chcielibyście zadać Idze Świątek, ale się wstydzicie. Albo nie macie ku temu okazji. Dzieci, w świątecznej strefie zabaw Lego w Warszawskim Klubie Tenisowym Mera mogły pytać ją o co tylko chciały. Oto czego dowiedzieliśmy się o naszej najlepszej tenisistce.
CZYTAJ WIĘCEJ

WYCHOWANIE

KRYZYS DEMOGRAFICZNY

REKOMENDACJE DLA CIEBIE