Każdy z odcinków to kolejna godzina tego samego dnia. Dzięki temu zabiegowi zużyty już format nabrał rumieńców. Tempo jest szybkie, niczym w prawdziwym szpitalu, procedury medyczne pokazywane z bliska, nie brakuje krwi, ale w tym wszystkim nie gubią się główni bohaterowie: personel oddziału. Ich historie dostajemy w drobnych kawałkach, jednak serial napisany jest tak precyzyjnie, że z każdym odcinkiem układanka robi się wyraźniejsza i ciekawsza. Przypomina to wczesne sezony
„Ostrego dyżur", wzorca z Sèvres seriali medycznych.
A nad całością czuwa aktor doskonale znany widzom telewizji – Noah Wyle, który w „Ostrym dyżurze" wcielał się w Johna Cartera, w pilocie studenta medycyny, w finale jednego z najwyżej cenionych lekarzy. To właśnie on gra doktora Robby’ego.
Czy „The Pitt" będzie miał 15 sezonów jak „Ostry dyżur"? Raczej nie, ale na pewno będzie miał sezon drugi, i to już od 9 stycznia. I tym razem zaczynam oglądanie od razu.
„The Pitt" znalazł się w naszym zestawieniu najlepszych seriali 2025 roku. Zapraszam do lektury
TUTAJ. A jeśli macie innych faworytów, dajcie nam znać w komentarzach pod naszym rankingiem.