Kupiłeś już prezent dla siebie?
Albo dla kogoś, kto zasługuje na mniej chaosu w pracy?
Nie, nie mówię o kolejnej rzeczy, którą "kiedyś użyjesz".
Nie o książce, która wyląduje na stosie.
Nie o gadżecie, który zbiera kurz.
Mówię o czymś, co faktycznie zmieni codzienność.
5 godzin tygodniowo mniej chaosu w Outlooku.
Zero przegapionych deadline'ów w To Do.
Konkretne umiejętności. Konkretne rezultaty.