Newsletter Świat w 5 minut

dziennikarz działu Świat, korespondent z Włoch

W ubiegłym tygodniu państwowa firma Timersoi National Uranium Company (Niger) i spółka Uranium One, wchodząca w skład rosyjskiej grupy Rosatom, podpisały umowę na wydobycie uranu w Nigrze.

Umowa biznesowa, która symbolizuje radykalne zmiany o znaczeniu geopolitycznym. Pisze o tym Władisław Inoziemcew w tekście “Dziwna życzliwość Francji wobec Rosji, czyli ‘czynnik uranowy’”.

Po pierwsze, umowa ta symbolizuje upadek kolonialnej postawy Francji wobec krajów afrykańskich. Jedną czwartą uranu potrzebnego jej do produkcji energii jądrowej Francja otrzymywała z Nigru. Francuska spółka Areva miała w Nigrze reżim najwyższego uprzywilejowania. Oznaczało to, że za grosze mogła wydobywać i transportować uran do Francji. Ta sytuacja zmieniła się w 2023 r., kiedy nowa władza zaostrzyła warunki eksploatacji, zarzucając Francji, że przyswaja sobie zbyt dużą część wydobywanego surowca, a Areva w nosie ma ekologię (swoją drogą ciekawe, czy Rosjanie lepiej zadbają o lokalne środowisko).

Umowa przypieczętowuje też inną zachodzącą na kontynencie afrykańskim zmianę - zastępowanie wpływów Zachodu ekspansją gospodarczą i polityczną Rosji (i Chin).
Ale jest tu jeszcze inny wymiar: Francja znalazła się w gronie kilku państw, które utrąciły w zeszłym tygodniu porozumienie w sprawie wykorzystania przez Ukrainę zamrożonych aktywów rosyjskich, a w lutym 2023 r., jak przypomina Inoziemcew, Francja razem z Węgrami zablokowała 10. pakiet sankcji UE, zabraniający współpracy z Moskwą w sferze jądrowej. A mimo agresji Rosji na Ukrainę, w 2022 r. Francja nie tylko nadal kupowała od Rosji paliwo do swoich reaktorów, ale zwiększyła import 3,5 raza w porównaniu z rokiem 2021. A teraz, gdy “straciła” Niger, próbuje współpracować z Mongolią. Zanim jednak dojdzie do importu paliwa z tego kraju, minie kilka lat.

Póki co, jak sugeruje Inoziemcew, Francja w jakiejś mierze musi wciąż zdawać się na Rosję i stąd jej rzekomo wyważona pozycja w sprawie rosyjskich pieniędzy. Ale Ukraina już dawno pojęła, że przyjaźń i solidarność Europejczyków nie jest czysta i bezwarunkowa.

GRENLANDIA

Trump znów o aneksji Grenlandii. 'Mówią, że Dania była tam 300 lat temu'
- Mówią, że Dania była tam 300 lat temu albo jakoś tak z jakąś łodzią. My też byliśmy tam z łodziami, jestem tego pewien - prezydent USA uzasadnia chęć przejęcia Grenlandii.
CZYTAJ WIĘCEJ

DZIAŁ ŚWIAT POLECA

ARTYKUŁY Z PRASY ŚWIATOWEJ - PO POLSKU