Przeczytaj codzienny wgląd w trendy gospodarcze i makroekonomiczne
 
 
 
 
 

Tylko dla subskrybentów

 
 
 

Dane dnia

 
 
 
18 czerwca 2025ZOBACZ W PRZEGLĄDARCE
 
 
 
 
 
 
 

Jak Izrael prowadzi wojnę bez dużej inflacji

 

Ignacy Morawski

i.morawski@pb.pl

 

 
 
 

W ciągu dwóch lat Izrael potężnie zwiększył wydatki zbrojeniowe, deficyt budżetowy, zwiększyła się też podaż pieniądza. A inflacja jest stabilna. Płynie z tego pewna lekcja dla świata obawiającego się inflacji.

 
 

Wiele osób nie bez powodu obawia się, że wzrost wydatków zbrojeniowych na świecie oznacza też trwały wzrost inflacji. Przykładowo Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego, powiedziała ostatnio: „Wyższe wydatki na obronność w sektorach z ograniczonymi zdolnościami produkcyjnymi mogą w gruncie rzeczy wywierać presję inflacyjną”Mój kolega Gabriel Chrostowski pisał pięć dni temu, dlaczego ten argument może być niesłuszny z teoretycznego punktu widzenia. Chciałbym więc pokazać ciekawe studium przypadku: współczesny Izrael.

Izrael w ostatnich dwóch latach to absolutnie modelowy przykład sytuacji silnego pobudzenia popytu związanego z wojną. W latach 2023-24 rząd zwiększył wydatki zbrojeniowe z 4,5 do niemal 9 proc. PKB. W tym roku miał je obniżać, ale patrząc na rozpoczętą wojnę z Iranem raczej nie należy się spodziewać realizacji tych zapowiedzi. Deficyt fiskalny państwa wzrósł z około zera do ponad 8 proc. PKB. Dynamika podaży pieniądza zwiększyła się z 1,5 proc. w połowie 2023 r. do 12 proc. na jesieni 2024 r. A jednocześnie duży pobór do wojska ograniczył podaż pracowników na rynku pracy.

 
 

Wszystko to przypominało wstrząs z czasów pandemii: gospodarka wpada w recesję, a jednocześnie rząd wpompowuje w nią dodatkową moc nabywczą. Skala tego zaburzenia była o około połowę mniejsza niż w czasie covidu, ale mimo wszystko duża.

A inflacja? Inflacja była przez cały okres wojenny w miarę stabilna. W połowie 2023 r. inflacja wynosiła w Izraelu 3,3 proc., pod koniec 2024 r. 3,2 proc. Dziś wynosi 3,1 proc. I to pomimo faktu, że w gospodarce istniał nadmiar popytu (excess demand), co przyznawał bank centralny.

Przypadek ten wzbudza moje zainteresowanie nie tylko z powodów geopolitycznych, ale też ze względu na to, że rzuca światło na źródła inflacji w gospodarce funkcjonującej z bardzo wysokim deficytem fiskalnym. Możemy czerpać z niego inspirację, ponieważ my też jesteśmy gospodarką z dużym deficytem, rosnącymi wydatkami zbrojeniowymi i też pogłębiającym się deficytem rąk do pracy. Żeby było jasne, nie chcę porównywać Polski do Izraela ogółem, ale tylko pewne wybrane elementy makroekonomiczne.

Przypadek Izraela wskazuje, że z trzech istotnych elementów równania inflacyjnego – zaburzeń popytu, zaburzeń podaży i zaburzeń oczekiwań inflacyjnych – kluczowy może być ten trzeci. W Izraelu wzbudzony został nadmiarowy popyt, ograniczone zostały możliwości wytwórcze, a mimo to inflacja trzymała się na w miarę stabilnym poziomie. To oznacza, że kluczową rolę odegrało wysokie zaufanie do pieniądza. To zaufanie z kolei jest pochodną determinacji banku centralnego do utrzymania stabilności cen oraz rządu do utrzymania zaufania do państwowego długu.

I tak na przykład rząd dość jasno komunikował przez cały okres wojny, że wzrost deficytu jest przejściowy i planowane są środki oszczędnościowe, w tym podwyżki podatków oraz zamrożenie części wydatków. Zdaniem banku centralnego przyczyniło się to do podtrzymania zaufania inwestorów i zmniejszenia premii za ryzyko w gospodarce. Sam bank centralny komunikował determinację do utrzymania stabilnych cen i kursu waluty. Dziś szekiel jest mocniejszy wobec dolara niż rok i dwa lata temu.

Nie możemy tracić też z oczu korzystnego zbiegu okoliczności. Lata 2024-2025 to okres silnego spadku cen energii i surowców na rynkach światowych, co też pomogło. A zatem ten obraz nie jest w pełni jednoznaczny.

Natomiast rola wiarygodności na przykładzie tego przypadku wydaje się nie do przecenienia.

 
 
 
To również może Cię zainteresować:
 
Menedżerowie nie będą karani za bankructwa spółek
 
Menedżerowie nie będą karani za bankructwa spółek
 
Rząd chce skasować przestępstwo niezgłoszenia wniosku o upadłość spółki. Pomysł nie budzi entuzjazmu przedstawicieli przedsiębiorców.  
 
Sezon na wyburzanie biurowców w pełni. Kolejne budynki znikną z mapy Warszawy
 
Sezon na wyburzanie biurowców w pełni. Kolejne budynki znikną z mapy Warszawy
 
Stare budynki idą do rozbiórki, bo nie pozwalają już ich właścicielom zarabiać. Budowane w ich miejscu nowe mają być dużo większe, energooszczędne i komfortowe.  
 
Polski biznes zabezpiecza swoje interesy w kontrakcie jądrowym
 
Polski biznes zabezpiecza swoje interesy w kontrakcie jądrowym
 
Prawo zamówień publicznych nie zapewni rodzimym firmom przewagi w walce o zamówienia związane z budową elektrowni ani ich nie ochroni. Dlatego przedsiębiorcy wzięli sprawy w swoje ręce. Chcą zapisać