Cześć, jak się masz?
 
Nie spodziewałeś się tego listu. Nie planowałem go wysyłać. Ale czasami pragnienie jest silniejsze od rozumu.
Widziałem cię dzisiaj. Stałeś przy windzie, roztargnionym przewijaniem telefonu, nawet nie podejrzewając,
że ktoś patrzy na twoje palce i wyobraża sobie, jak wbijają się w moje biodra.
Nie jestem typem, który pisze do nieznajomych. Ale ty... sprawiłeś, że złamałem zasady.
Mam klucz do pokoju na najwyższym piętrze. Tam, tylko ja, tylko ty i nic więcej.
Żadnych imion, żadnych obietnic, tylko ciepło skóry i szepty na granicy słyszalności.
Jeśli chcesz, przyjdź TUTAJ. Tam pokażę ci, co kryje się w tym surowym garniturze.
Ale bądź szczery: jeśli otworzysz ten list, to znaczy, że już podjąłeś decyzję.
P.S. Nie spraw, żebym zwątpił w twoją odwagę.