Jakie konflikty wśród przewodników w Tatrach? - jestem zdziwiony, gdy umawiam się z Piotrkiem Mazikiem, prezesem Stowarzyszenia Przewodników Tatrzańskich na długą rozmowę, podpytując, co nowego słychać na szlakach i słyszę, że sytuacja w środowisku jest daleka od sielanki.
A przecież góry to przygoda, przyjaźń podczas wspinaczki, wolność, piękne krajobrazy...
- Przewodnictwo to jest cudowny zawód. Tatry to jest najpiękniejszy zakład pracy w Polsce. Jednak w środowisku przewodników są spore i bolesne podziały. Klientów jest bardzo dużo, więc powinno wystarczyć dla wszystkich. Niestety, w Tatry dotarły zachowania korporacyjne, polegające na próbach zmonopolizowania rynku wysokogórskich usług przewodnickich. Do tego coraz bardziej aktywni są ludzie prowadzący w góry nielegalnie, to tak zwane "czarne przewodnictwo" - ubolewa Piotr Mazik i opisuje na naszych łamach szczegóły ostrego konfliktu w Tatrach z groźbami i nawoływaniem do przemocy.
Po tej długiej i trudnej rozmowie o ciemnych stronach Tatr, odpocząłem słuchając Konkursu Chopinowskiego, choć mój faworyt, Mateusz Dubiel z korzeniami podhalańskimi, nie przeszedł do kolejnego etapu.
- A gdy moja przygoda tutaj się skończy, chcę aktywnie spędzić czas, pójść w góry - mówił Mateusz Dubiel po swoim występie.
Tak jak on planuję jesienną wycieczkę tatrzańskim szlakiem, zwracają uwagę, że i w naszych najwyższych górach jest już sporo śniegu. Ale póki co zamiecie, takie jak ta ostatnia pod Mount Everestem, jeszcze nam nie zagrażają, choć i w Tatrach ogłoszono już zagrożenie lawinowe.