Newsletter Edukacyjny

Środa, 15 kwietnia 2025

dziennikarka Wyborczej

O tym, że rząd nie ma 35 mld zł na powiązanie nauczycielskich płac ze średnią w gospodarce w taki sposób, jaki proponuje Związek Nauczycielstwa Polskiego, dowiedzieliśmy się 14 października w tzw. Dzień Nauczyciela.

Szef ZNP Sławomir Broniarz odgraża się, że rządząca koalicja może zapomnieć w takim razie o głosach nauczycieli w nadchodzących wyborach parlamentarnych w 2027 roku.

Z kolei szefowa MEN Barbara Nowacka powtórzyła po raz kolejny, że nauczyciele i ich prestiż zawodu jest ważny, a ich wynagrodzenia muszą o tym świadczyć. I nie wycofuje się z obietnicy, że Koalicja 15 X powiąże nauczycielskie wynagrodzenia "ze wskaźnikami gospodarczymi". Jakimi? W jaki sposób? W taki, na jaki będzie nas stać. I w taki, by samorządowcy również na to przystali. W każdym razie MEN już pracuje nad swoim projektem w tej sprawie. Poznamy go za kilka miesięcy.

Tymczasem nauczyciele wciąż czekają na rozwiązanie drobniejszych spraw, ale dla nich bardzo istotnych. Jak rozliczanie godzin ponadwymiarowych. MEN-owski komunikat miał być 8 października. Nauczyciele na forach pisali, że czekali do północy. Nie doczekali się. Muszą poczekać jednak do końca tego tygodnia, jak zapowiedzieli urzędnicy.

To dla nich ważne, bo po półtora etatu ma wiele z nich. A wszystko ponad pensum to właśnie godziny ponadwymiarowe. I teraz zagadka: jak klasa pójdzie na wagary albo wycieczkę, to nauczyciel, który będzie czekał na nich w szkole dostanie za to pieniądze czy nie dostanie? Dotychczas niektóre samorządy płaciły, inne nie. Ci, którzy otrzymywali zapłatę za swoją gotowość do pracy są zaniepokojeni. - A płaca za godziny ponadwymiarowe to parę stów w miesiącu. Przy naszych zarobkach to naprawdę robi różnicę - mówi Anna, nauczycielka z Dolnego Śląska.

Co więc na to nauczyciele? Niektórzy mówią: "wycieczek nie będzie". - MEN właśnie się o to postarało i jeszcze będzie mogło powiedzieć: to nie my, to nauczyciele. Jeszcze wybieram się z uczniami w podróż po czterech stolicach północnej Europy i choć tak być nie powinno, czuję ulgę, że jedzie ze mną tylko połowa uczniów z dwóch klas. Gdyby jechali wszyscy uczniowie, moi koledzy i koleżanki zostaliby bez lekcji nie z własnej winy i bez wynagrodzenia. Nie chciałabym mieć ich na sumieniu - mówi Violetta Kalka, nauczycielka z Torunia.

TEMAT DNIA

Trzy nauczycielskie marzenia na Dzień Edukacji Narodowej
Czy w imię tradycji pływamy dziś parowcami lub zadajemy szyku w dyliżansach? Szkoły potrzebują dziś ucyfrowienia i pożegnania z procederem 'wyciągania ocen' dla świadectwa z wyróżnieniem
CZYTAJ WIĘCEJ

TO TEŻ WARTO PRZECZYTAĆ