Warto wiedzieć, co się działo w tym tygodniu w polityce. Bo polityka Cię dotyka każdego dnia.
W tym tygodniu była druga rocznica wyborów parlamentarnych. Tych radosnych, bo PiS choć wygrał, to po dwóch kadencjach musiał odejść. Dziś radości nie widać, wiadomo, wojny, kryzysy, gwarantowana niepewność jutra.
Spotkanie Tuska w Piotrkowie Trybunalskim, właśnie w tę rocznicę, pokazało dobitnie słabość i moc premiera Donalda Tuska.
Słabość, bo komunikacja jego rządu ze swoimi wyborcami jest fatalna, wręcz katastrofalna. Moc - bo on potrafi się komunikować. Ale dlaczego tylko on?!
Dowodem na słabość są pytania, które w Piotrkowie zadawały młode kobiety zawiedzione tymi dwoma latami. Gdyby wiedziały, co ten rząd robi i dlaczego oraz czego nie robi i dlaczego, nie byłyby tak sfrustrowane tym, że w 2023 r. głosowały na demokratów i zachęcały do tego inne kobiety.
Patrycja Wójcik, koordynatorka Inicjatywy Wschód, była na spotkaniu z Tuskiem,
zabierała głos, a teraz opowiada "Wyborczej": - Ja mówię, że to powinien być tzw. Wake Up Call, czyli wezwanie do otrzeźwienia. To nie jest tak, że my chcemy obalić ten rząd tu i teraz. Dajemy jedynie sygnał ostrzegawczy i mówimy: Hej, obudźcie się, bo stracicie władzę. Skutecznie odpychacie ludzi od siebie. I musicie robić więcej. To wasza robota. Za to wam płacimy, zatrudniliśmy was do tego i mamy pełne prawo, żeby was z tego rozliczać.
I kontynuuje: - Weźcie się do roboty i pokażcie chęci, otwartość i to, że cokolwiek na szczytach władzy się dzieje. Jest życie tu i teraz. I my z dnia na dzień widzimy, czego nam brakuje, a słyszymy tylko o wojnie. Tymczasem czasy przedwojenne służą mobilizacji gospodarczej i społecznej. To moment, w którym można i trzeba stworzyć mocny system zabezpieczający życie ludzi. To czas na wzmacnianie lokalnej społeczności i samorządów tak, by ludzie mogli się poczuć komfortowo w swoim kraju. Ja się tak nie czuję.
Potem rzuca, że to "absurdalny argument", iż umowa koalicyjna blokuje pewne zmiany.
To wina władzy, że Patrycja Wójcik i wielu, wielu innych, nie widzi chęci rządu i nie rozumie, że gdy Polsce grozi wojna, rząd ma przede wszystkim obowiązek zapewnić nam bezpieczeństwo. Że nie rozumie, że koalicja to kompromis, co w praktyce oznacza, że nie wszystkie obietnice wszystkich członków koalicji da się spełnić.
Prof. Tomasz Nałęcz ujmuje to tak: - Przekleństwem tej koalicji jest egoizm partyjny, który sprawia, że podmioty tworzące rząd bardziej zabiegają o interes swojego zaplecza, swoich polityków niż o interes całości. Największą drapieżność demonstrują mniejsi partnerzy, ale i dominująca Koalicja Obywatelska nie jest bez winy, a to ona powinna dawać dobry przykład i strzec reguł uczciwego państwa. Wszyscy zapominają, że jak się zatraci interes całości, to i własny.
Patrycja Wójcik atakuje Tuska, że mówił o PiS: "To jest rząd [Tuska], który rzekomo jednoczy Polaków, a jednocześnie walczy. Połowa tego wiecu była o tym, jaki PiS był okropny albo jest".
No cóż, PiS był okropny. I jest. To są fakty.
"Był", bo schrzanił nam państwo dokumentnie, co dostrzega Patrycja Wójcik, ale nie łączy skutków z przyczynami.
"Jest", bo nadal nie udało się naprawić np. sądów, prokuratury, Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego czy Krajowej Rady Sądownictwa. A tu chodzi o prawo obywateli do sprawiedliwości. W kolejce na lepsze jutro czeka edukacja, nauka, media publiczne...
Albo ta sprawa, którą opisuje Leszek Kostrzewski.
ZUS konfiskuje Polakom po 200-300 tys. zł składek emerytalnych. Czy Patrycja Wójcik i w ogóle Polacy wiedzą, dlaczego to jest możliwe?
- Otóż ZUS może przejąć nasze składki ubezpieczeniowe, jeśli uzna, że płacenie ich było niepotrzebne. To efekt wprowadzonego przez PiS w 2022 r. Polskiego Ładu. Sprawa konfiskaty składek dotyczy np. osób pracujących we własnej spółce na etacie. ZUS może nakazać przejęcie składek przez państwo za czas ubezpieczenia dowolnej długości - tlumaczy Kostrzewski.
Pewnie Patrycja Wójcik o tym nie wie. I to jest błąd rządu, czyli "wina Tuska", choć zapewne niezwykle raduje Jarosława Kaczyńskiego.
Aleksander Kwaśniewski (rocznik 1954), były prezydent RP, zauważa:
- Nie może być tak, że młodych wyborców lepiej mapuje i odczytuje prawica. Że w serwisach społecznościowych bogoojczyźniani konserwatyści są lepsi niż progresywni demokraci. Jarosław Kaczyński przecież nie używa TikToka, ale ma odwagę wziąć na pokład ludzi, którzy się na tym znają.
Nie może tak być, ale jest. Dowód? Wybory prezydenckie. Kwaśniewski: - Te wybory najdobitniej pokazały, jak daleko komunikacyjnie jest KO od PiS. Kampania Trzaskowskiego była robiona chałupniczo. Kampania Nawrockiego profesjonalnie. Amen. Niechże wreszcie wyciągną z tego wnioski.
Demoniczny bohater
- Kończyliśmy dyżur, siedzieliśmy w dyżurce, czekając na odprawę. Kolega mówi: „No to jeszcze tylko opierdol od Mariana i do domu" - to wspomnienie prof. Ewy Kucewicz-Czech, anestezjolożki.
- Koleżanka prosiła mnie o pomoc, chciała się zobaczyć z profesorem Zembalą. Była pod jego wielkim wrażeniem. "Co to za człowiek!", powtarzała po rozmowie z nim. "Wspaniale mnie przyjął. Jezu, jaki on jest demoniczny!". Demoniczny. Pomyślałem, że to trafne określenie - to opowiada prof. Lech Poloński, kardiolog. I jeszcze, że "to raptus, miał nagłe pomysły i nagłe furie".
O kim mowa? Bohater to profesor Marian Zembala. Dariusz Kortko i Judyta Watoła napisali jego biografię "Zembala. Szpital to ja. Historia słynnego kardiochirurga". Książka ukazała się 15 października nakładem wydawnictwa Agora. Na Wyborcza.pl jej fragmenty.
Adamie, jesteś w błędzieNasz Adam Michnik dziś kończy 79 lat. Niestety niechętnie sięga po pióro.
Tłumaczy, że "wszystko już napisał".
Adamie, jesteś w błędzie, wiem to na pewno.
I mogę to napisać, bo wiecie, Adam to taki Szef, który można wprost wszystko powiedzieć.