W poniedziałek rozpoczął się COP30 czyli 30. konferencja państw-stron Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Jej uczestnicy będą rozmawiać o podkręceniu swoich obietnic klimatycznych – tak, aby dotrzymać celu uzgodnionego w Paryżu w 2015 r. (COP 21). Tym celem jest utrzymanie globalnego ocieplenia w ryzach – w stosunku do drugiej połowy XIX w. średnia temperatura Ziemi ma się podnieść nie więcej niż o 1,5-2 st. C.
Już od samego początku szczytu było widać, jakie będę jego główne wątki. Gospodarz, czyli Brazylia, prze w stronę ochrony lasów tropikalnych, brytyjski premier nazwał Putina dyktatorem od paliw kopalnych, a prezydent Francji wezwał do wyboru "nauki zamiast ideologii". Donald Trump zdecydował, że nie pojedzie na COP30.
"Wyborcza" ma na szczycie klimatycznym swojego korespondenta! Zapraszam do śledzenia tekstów Aleksandra Gurgula.