Oto wspaniałe książki, które przeczytałem w tym roku. Jeśli dziś je zamówicie, mają szansę zdążyć pod choinkę!
„Hoof Beats. How Horses Shaped Human History" (Tętent koni. Jak konie zmieniły historię ludzkości), William T. Taylor, University of California Press, Oakland 2024
Taylor jest profesorem archeologii na Uniwersytecie Kolorado w Boulder. Jego konikiem badawczym są konie – ich ewolucja, udomowienie i wpływ na (pre)historię. Zbierając swoje własne doświadczenia, wyniki badań i współczesną wiedzę,
napisał fascynującą książkę o związku pomiędzy koniem a człowiekiem. O tym, jak my zmieniliśmy konie, a one – nas.
Dzięki okiełznaniu koni nasi przodkowie przeprowadzili kolejną – po opanowaniu narzędzi i ognia – rewolucje energetyczną.
Zamiast korzystać z własnych mięśni i marnych kilkudziesięciu watów mocy – mogli skorzystać z dziesięciokrotnie większej mocy mięśni końskich.
Potem zamieniliśmy konie na konie mechaniczne, ale te zwierzęta wciąż zajmują szczególne miejsce w sercach wielu ludzi.
„Why Evolution is True” (Dlaczego ewolucja to prawda) Jerry A. Coyne, Oxford University Press, Oxford 2009
To już klasyka gatunku, która po polsku ukazała się pt. „Ewolucja jest faktem” nakładem wydawnictwa Prószyński i s-ka. Sięgnąłem po nią późno, kiedy Coyne – szacowny profesor biologii na Uniwersytecie Chicagowskim i ekspert od specjacji, czyli wyodrębniania się gatunków – został niemal skanselowany, bo… odważył się publicznie ogłosić, że istnieją dwie płcie: żeńska i męska, a każda charakteryzuje się innymi gametami.
Akurat się nada przy bożonarodzeniowym stole – w starciu z wąsatym wujkiem czy ciocią w koczku.
„Goliath’s Curse. The History and Future of Societal Collapse” (Klątwa Goliata. Historia i przyszłość upadku społecznego), Luke Kemp, Penguin Viking, London 2025
Na koniec zostawiam pozycję najświeższą – idealną na święta symbolizujące zwycięstwo światła nad ciemnością, bo traktującą o… końcu świata.
Każde w końcu umiera, a przyczyną – według Kempa – są nierówności społeczne, nabrzmiewające i w końcu pękające niczym wrzód.
Tę książkę polecam wszystkim studentom apokalipsy i armagedonu, a także miłośnikom tezy, że Polska jest najważniejsza. Sam będę zresztą jeszcze do klątwy Goliata wracał – w kolejnych tekstach.
Wesołych świąt!