Tysiące godzin, które wraz z moimi koleżankami i kolegami spędziłam w 2024 r. przed ekranami, zaowocowało dwoma rankingami: najlepszych filmów i seriali mijającego roku. Święta to idealny czas, by nadrobić zaległości.
Walczyłam jak lwica, żeby
filmem roku „Wyborczej” został
„Kneecap. Hip-hopowa rewolucja”. Musiałam jednak ulec sile argumentów Szanownych Kolegów, dlatego nie znajdziecie go na pierwszym miejscu zestawienia. Co się na nim znalazło? Film oczywiście tego godzien, jedno z tych kinowych przeżyć, z którymi trudno się potem rozstać. Nawet, jeśli bardzo się tego chce.
Z setek kinowych premier wybraliśmy dziesięć tytułów, ale czegoś nam brakowało, dlatego dodaliśmy jeszcze trzy: najlepszą animację, najlepszy dokument i najlepszy film kostiumowy.
Na liście jest, niestety, tylko jeden polski film. Nasza kinematografia wpadła w dołek, oby niezbyt głęboki. Choć trudno tu cokolwiek wyrokować, obserwując
awanturę wokół Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Z
serialami sprawa była jeszcze bardziej skomplikowana, bo tych, można odnieść wrażenie, przybywa wykładniczo. Ale i tu daliśmy radę, choć każde z nas miało takie, które w zestawieniu top 20 się nie zmieściły. W moim wypadku to: słodko-gorzki obyczajowy
„Jeden dzień”, mroczny i stylowy
„Ripley”, wspaniała wariacja historyczno-fantasy
„Moja Lady Jane” i trzeci sezon
„Heartstoppera”, historii o dwóch zakochanych chłopakach.
Na szczycie naszej listy znalazł się serial premierowy, bardzo filmowy i stylowy. Historia, którą być może już znacie, ale opowiedziana tak, że przy opisywaniu serialu Andrzejowi Kulaskowi zabrakło przymiotników. Jego ulubiony? „Zachwycający”.
W rankingu nie zabrakło seriali znanych i lubianych, w tym zwycięzcy rankingu w dwóch poprzednich latach –
„The Bear”, opowiadającego o rodzinnej knajpce z Chicago. Trzeci sezon już tak dobry nie jest, ale szef kuchni Carmy Berzatto nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Na liście jest też czwarty sezon
„Kulawych koni”, historii o brytyjskich agentach nieudacznikach z brawurowym Garym Oldmanem i moim prywatnym kandydatem do roli 007 Jackiem Lowdenem, czy drugi sezon animowanego
„Arcane”, wywodzącego się ze świata gry komputerowej, ale opowiadającego własną historię stających przeciwko sobie sióstr.
Jest też coś dla miłośników kina noir. I dla fanów science-fiction. I aż trzy polskie seriale... Jest z czego wybierać. Byle szybko, bo od momentu, w którym musieliśmy zamknąć nasz ranking, pojawiło się kilka interesujących premier.
Tego, żeby wyboru Wam nie zabrakło, życzę także w nowym roku. A jeśli będziecie mieli z tym kłopot – zawsze jesteśmy na
Wyborcza.pl z naszymi podpowiedziami.
A tymczasem – poniżej – linki do obu rankingów.