Premier Węgier Viktor Orbán ma bardzo dobre serce. Od lat gości u siebie ściganego przez Macedonię byłego premiera Nikołę Gruewskiego, a są nawet mocne dowody, że węgierskie służby pomogły mu uciec przed wymiarem sprawiedliwości.
Jako znany fan Putina Orbán właśnie zablokował wciągnięcie na listę sankcyjną dwóch rosyjskich oligarchów, w tym współwłaściciela fabryki produkującej kałasznikowy.
No i przygarnął naszego Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, którego polski sąd nakazał aresztować za milionowe przekręty w Funduszu Sprawiedliwości.
Rzecznik Komisji Europejskiej stwierdził zresztą, że Węgry muszą się zastosować do ENA.
Zbiegły na Węgry poseł PiS Marcin Romanowski nie powinien otrzymywać uposażenia poselskiego -
uchwalili z kolei marszałek i wicemarszałkowie Sejmu. Realizacja tego postulatu zależy od sejmowych prawników.
Za to Donald Trump, inny sojusznik Orbána,
wywołał chaos w Kongresie USA i może doprowadzić do niewypłacalności Ameryki.
Z tekstu Emilii Dłużewskiej dowiecie się zaś, jak zmieniały się kulinarne zwyczaje świąteczne w rodzinie Lubiczów, czyli w serialu „Klan”.
Smacznego i viszlát! Czyli do widzenia po - a jakże - węgiersku.