Dzień dobry,
30 minut przemawiał Donald Trump podczas ceremonii objęcia władzy, która odbyła się w gmachu Kapitolu Stanów Zjednoczonych. To prawie dwa razy dłużej niż trwała jego mowa sprzed ośmiu lat, gdy po raz pierwszy został prezydentem USA. Wczorajsze wystąpienie mogło być jeszcze dłuższe, ale – jak nowy stary prezydent stwierdził podczas luźniejszego spotkania ze swoimi zwolennikami tuż po formalnym zaprzysiężeniu – dużo rzeczy „mu wycięli”.
A czego nie wycięli? W oficjalnej mowie inauguracyjnej 47. prezydent USA stwierdził m.in., że od lat „skorumpowany establishment wykorzystywał Amerykanów”. Teraz on „przywróci suwerenność” i „odwróci fatalny trend zdrady”, dzięki czemu zakończy się „upadek Ameryki”. Trump zapowiedział wysłanie wojska do ochrony granicy z Meksykiem przed napływem nielegalnych imigrantów i masowe deportacje. Chce też zmienić nazwę Zatoki Meksykańskiej – to ma być teraz „Zatoka Amerykańska”. Zamierza odzyskać dla Stanów Zjednoczonych Kanał Panamski. Zacząć rekordowe wydobycie ropy i znieść preferencje w sprzedaży samochodów elektrycznych. I zatknąć flagę amerykańską na Marsie. Przypominając lipcowy zamach, w którym został postrzelony w ucho, stwierdził: „Uratował mnie Bóg, żebym uczynił Amerykę wielką”. Ogłosił też, że władze federalne będą od teraz uznawać „tylko dwie płcie”.
Więcej szczegółów - w naszej całonocnej
relacji z pierwszego dnia rządów Trumpa. Poza jego wyżej wymienionymi tezami moją uwagę podczas prezydenckiej inauguracji zwróciły też:
- Wyważone i eleganckie wprowadzające wystąpienie demokratki Amy Klobuchar, przewodniczącej komisji ds. organizacji inauguracyjnej ceremonii. W Polsce nie do pomyślenia, by podobną rolę mógł pełnić ktoś z wrogiej partii politycznej.
- Kapelusz zasłaniający pół twarzy Melanii Trump (mający ukryć towarzyszące jej emocje?) i jej powitalny pocałunek z mężem, który – jak wyłapała kamera – był udawany. Nawet nie musnęli się policzkami.
- Wpadka z nagłośnieniem podczas występu piosenkarki Carrie Underwood. Nie udało się uruchomić podkładu muzycznego i przez dwie minuty na sali pełnej oficjeli trwała krępująca cisza. W końcu Underwood zaśpiewała utwór „America The Beautiful" a capella.
- Potrójne błogosławieństwo dla zebranych udzielone przez rabina, pastora i arcybiskupa. W Polsce monopol na udział w politycznych wydarzeniach mają reprezentanci jednego wyznania.
- Obecność na inauguracji miliarderów: Elona Muska, Marka Zuckerberga i Jeffa Bezosa.
- Uścisk dłoni Donalda Trumpa z ustępującym prezydentem Joe Bidenem. Nawzajem się nie znoszą, ale obaj okazali podczas przekazania władzy szacunek dla werdyktu wyborców i zasad demokracji. U nas nie do pomyślenia.