Newsletter Seks na Wysokich Obcasach

Środa, 22 stycznia 2025

Carrie z Mokotowa
singielka po trzydziestce

Znajomość z aplikacji randkowej może się zakończyć na kilka sposobów. Jest słynny ghosting, czyli znikanie bez słowa. Można też się spotkać z klasycznym koszem i bezpośrednim odrzuceniem. Są oczywiście takie relacje, które przeradzają się w udany związek i kończą sukcesem. Jednak odkryłam, że mniej znanym finałem pewnych znajomości jest odmiana kosza, którą osoby stosujące go sprytnie ukrywają pod inną postacią.

Zaczyna się klasycznie. Łączymy się w parę, rozmawiamy, lekko flirtujemy. Dochodzi do spotkania, jest miło, a nawet obiecująco, ale bez żadnych namiętności czy pikanterii. "To nic, może to nawet lepiej, może traktuje mnie poważnie i z szacunkiem" - myślisz sobie. Jest i druga randka, rozmawiacie o trzeciej. Z czasem jednak orientujesz się, że napięcie zamiast rosnąć, spada. Atmosfera wcale się nie rozkręca, serduszek w wiadomościach jest coraz mniej, zdania w odpowiedziach jakby krótsze. Postanawiasz skonfrontować się z faktami i zadajesz sakramentalne pytanie, które - z czego dobrze zdajesz sobie sprawę, bo to nie twoje pierwsze rodeo - jest gwoździem do trumny większości dzisiejszych znajomości z trzydziestoparoletnimi kawalerami: "Na czym stoimy?". I tu nagle pada nieoczekiwany cios: "Ja właściwie nie szukam niczego romantycznego, tylko koleżanki".

Chwilę zajęło mi rozpracowanie, skąd się bierze pomysł na taką ściemę, ale chyba w końcu to rozgryzłam. To w mniemaniu osób, które ją stosują, rodzaj etycznego kosza. Zamiast powiedzieć wprost, że nie czują pociągu seksualnego do osoby poznanej na żywo, nie zaiskrzyło lub stracili zainteresowanie znajomością, uciekają się do kłamstwa, z którym trudno dyskutować: "Nie szukam związku. Chciałem, żebyś była moją koleżanką". Tylko kogo my oszukujemy? Założyłeś konto na aplikacji, gdzie ludzie łączą się w pary lub umawiają na seks, żeby znaleźć nową koleżankę? Umawiałeś się z nią potem na kawki i obiadki, pisałeś całymi nocami, flirtowałeś, bo tak właśnie zaczynają się wszystkie dobre przyjaźnie? Nie wspominając o tym, że zaraz po deklaracji, że interesuje cię koleżeństwo, kontakt się urywa. Ta piękna przyjaźń przechodzi szybko w fazę milczącego obserwowania się nawzajem w mediach społecznościowych.

Pozostaje pytanie, czy takie owijanie w bawełnę rzeczywiście jest etycznym koszem, który ma na celu ochronić zdrowie psychiczne sprawcy i ofiary? Może jest po prostu tchórzostwem.

*Carrie z Mokotowa – singielka po trzydziestce, która szuka miłości w wielkim mieście. Co może pójść nie tak? Wszystko. Tak jak jej nowojorski pierwowzór Carrie z Mokotowa chętnie odpowie na pytania czytelniczek. Piszcie maile na adres: carrie@wysokieobcasy.pl

FEMCELKI KONTRATAKUJĄ

Jest kasa, jest seks. Incele nikogo tak się nie boją jak femcelek
Manosferę i femosferę łączy przekonanie, że płcie ze sobą walczą. Incele z manosfery uważają, że kobiety należy sobie podporządkować na każdym polu, femcelki uważają, że jeśli sypiasz z facetem, który nie nosi cię na rękach i nie wozi kabrioletem po Monako, jesteś frajerką
CZYTAJ WIĘCEJ

SEKS W BIBLIOTECE

ZWIĄZKI

EDUKACJA SEKSUALNA

Podobał Ci się ten newsletter?
Oceń go i udostępnij znajomym

Poznaj więcej wciągających newsletterów
ZAPISZ SIĘ
Wszystko, co ważne, miej zawsze pod ręką
Pobierz naszą aplikację Wyborczej i czytaj wygodnie. Powiadomimy Cię o pilnych wydarzeniach na świecie, w Polsce i w Twoim mieście.
Pobierz w Google Play     Pobierz w App Store

Newsletter pochodzi z serwisu Wyborcza.pl. Wydawcą serwisu jest Wyborcza sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Czerska 8/10 (00-732), zarejestrowana w rejestrze przedsiębiorców KRS prowadzonym przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy KRS za nr 1053885, kapitał zakładowy 2 000 000,00 PLN; NIP 521-403-30-11. Adres internetowy serwisu korporacyjnego www.agora.pl/prasa.
Wiadomość przeznaczona jest wyłącznie